Puszki, króre zgłaszam na recyklingowe wyzwanie Art - Piaskownicy:
i jeszcze z pozostałych stron:
Są to metalowe puszki po cukierkach, a po "przemianie" znowu znajdą swoje miejsce w kuchni - będą mi służyć do przechowywania bakalii (winogrona to prawie rodzynki, a palma daktylowa mówi sama za siebie).
Poza tym na dzisiaj mam jeszcze taką doniczkę:
Malowałam ją trochę na szybko, bo moja gloksynia chciała, żeby ją posadzić już teraz zaraz, ale dzięki temu doniczka pasuje do dwóch ozdabianych wcześniej. Do wiosny powinnam przemalować i okleić jeszcze 4 - 5 doniczek...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających:)
I dziękuję za pozostawione komentarze, ostatnio całkiem liczne:*
Fajnie wyszły te puszki. Szczególnie ta winogronowa przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńDoniczka też ładna. Pięknego motywu użyłaś. Mam pytanie techniczne - czy jak będzie miała kontakt z wodą to nie zniszczy się?
Edytko, oczywiście na gładkiej powierzchni farba/lakier lubią się łuszczyć pod wpływem wody. Jednak doniczka jest plastikowa, więc z wilgocią może mieć kontakt tylko chwilowy, przy nieprawidłowym podlewaniu (przelaniu) roślinki, i to tylko denko naczynia. Doniczki które robiłam poprzednio były używane od czasu ich zrobienia i nie widać na nich zmian. Teraz do tej z lilią wodną posadziłam lichi, które wymaga sporo wilgoci, więc zobaczymy. A gdyby po dłuższym czasie coś się z doniczkami działo, mogę je zawsze odnowić;)
OdpowiedzUsuńA motyw też mi się całkiem podoba (nie należy jednak do najulubieńszych) ale mam tych serwetek prawie dwie paczki, a są dość hmm... kapryśne? więc sama już nie wiem na co je naklejać;)
puszeczki bardzo miłe dla oka po przeróbce!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że się podobają:)
OdpowiedzUsuń