Dzisiaj będzie krótko. Jeżyk, którego zrobiłam już dawno temu, ale zaginął podczas którejś przeprowadzki. Jako że się w końcu znalazł, trafił do swojej nowej właścicielki i z tego co wiem, bardzo jej się podoba:)
Zdjęcia zrobione przed wysyłką, więc całkiem doświetlone, ale niestety nie oddają całego uroku słodkiej jeżykowej kuleczki;)
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze:) Ostatnio aż nie wierzę w to, co widzę, jak przeglądam statystyki bloga... Pozdrawiam Was gorąco!
P. S. Moje pierwsze w życiu postanowienie noworoczne: ogarnąć wreszcie funkcje manualne mojego aparatu fotograficznego^^
podziwiam jeża :) nie miałabym cierpliwości z tymi koralikami walczyć ;]
OdpowiedzUsuń