Pierwszą z nich namalowałam dla Asi i wyszło tak:
(przepraszam za twórczy bałagan w tle:) )
Drugą przygotowałam dla Kathinny, miała być w tym stylu, ale inaczej;) Myślę, że udało mi się podejść do tematu twórczo i nie splagiatować przykładu.
Do koszulki niespodziankowo dołączyłam wpis do niewędrującego albumu Kasi oraz garść "przydasiów".
Zdjęcia wpisu autorstwa obdarowanej:
[jeż miał też jakieś przednie łapki ale najwyraźniej Poczta Polska mu pożałowała i zbyt zmiętosiła kopertę czy coś;)]
W zamian dostałam od Kasi śliczną frywolitkową biżuterię, koralikowego borsuka:D i troszkę papierków;)
A w tej samej paczce dostałam też wielkanocną niespodziankę z okazji zgadywanki na blogu:
Inne zdjęcia kartki, również od środka, do obejrzenia na blogu Kathinny.
Dziękuję:)
[Tytuł posta pożyczony z piosenki zespołu Myslovitz i prawdopodobnie nie ma żadnego związku z zamieszczoną przeze mnie treścią.]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz