Kiedyś dawno modne były tak zwane filofuny - wyplatanki z kolorowych żyłek. Chyba każdy je zna i prezentować nie muszę;) Odrobinę później, ale i tak dawno, stworzyłam na bazie poznanych wtedy wzorów kilka drobiazgów - długopisów:
i spinek do włosów:
A to już nowsze prace, forma jest raczej standardowa, natomiast nietypowy, recyclingowy materiał - kable wymontowane ze starego komputera;)
Filofuny, też plotłam z nich różne rzeczy. Ale to dawno bylo;)
OdpowiedzUsuńToż mówię, ze starocie:) Jedynie te z kabli są dość nowe, mają może z pół roku.
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze dziś plotę, bo dostałam na mikołajki ^^ Świetna zabawa, polecam =)
OdpowiedzUsuńja plote właśnie teraz
OdpowiedzUsuńplotę zawsze, wszędzie i o każdej porze:) okrągłe, płaskie, kwadratowe... Tworzę także własne sploty- wymyślam:) pozdrawiam Gocha
OdpowiedzUsuńI LOVE FILOFUNY!!!
OdpowiedzUsuń