sobota, 25 grudnia 2010

Na płytach malowane

Malunki farbami witrażowymi na płytach cd oraz takich przezroczystych "wkładkach" z pudełek. Kilka (chyba 2) już pokazywałam, znalazło się więcej;) Część motywów moich, część kopiowane z pocztówek.






Edyto, cieszę się, że świeczki się podobają:) i dziękuję za życzenia

piątek, 24 grudnia 2010

Prasowane świeczki

Efekt dzisiejszej zabawy z żelazkiem. Jedna została już wypróbowana, doświadczalnie stwierdzono że serwetka pali się;) więc uwaga, jeśli ktoś sobie taką postanowi zrobić, to niech nie zostawia zapalonej bez nadzoru.





I jeszcze świeczki nie prasowane, tylko własnoręcznie zrobione przeze mnie kilka dni temu:



 ***
Kathinnko, łoś na pewno myśli gŁOŚno, co widać z tego, że widać dymek;) Natomiast co myśli, nie zostało jeszcze rozstrzygnięte, więc dymek nadal pozostaje pusty:)

piątek, 17 grudnia 2010

Decoupage - reszta:)

Miało być wczoraj, ale nie dałam rady ze względu na problemy z internetem. Do pokazania zostały mi jeszcze:

Kolczyki z bratkami (nie wiem dlaczego takie białe plamy na nich wyszły):


Bombka:



Wydmuszka (tak, tak, wiem że to nie te święta, ale dekupażowałam wszystko co mi wpadło w ręce^^):


Magnolie (akryle + decoupage na płótnie):


Dziękuję wszystkim za odwiedziny, Alicji, Kathinnie i Ricie za pozostawione komentarze:)

Rito, motyw na świecy przyprasowałam żelazkiem, przez papier do pieczenia, przy największym motywie lekko obracałam świecę, naklejając go stopniowo. Jest pomarszczony, bo za długo przytrzymywałam żelazko w jednym miejscu - na przyszłość będę już umiała. Generalnie po zrobieniu świecy naklejenie motywu to pikuś;) A - żelazko jest też dobrym sposobem na wygładzenie świecy po wyjęciu z formy:)

Pozdrawiam:)

środa, 15 grudnia 2010

Pierwsza część nowości decu - szkło.
Butelki w winogrona:




Słoiki na kawę:



Słoik z różą, idealny na herbatkę różaną;)


Reszta jutro.

wtorek, 14 grudnia 2010

Świece i inne nowości

Dzięki zachętom i radom Basi - Rity, zrobiłam swoje pierwsze własne świece. Na razie pokażę dwie, trzecia czeka cały czas na wykończenie (i "dostawę" jakiegoś woskopodobnego mazidła).

1 - Zapach waniliowy, niezdarnie "ozdobiona" ziarnami kawy


2 - Zapach migdałowy, ozdobiona decoupagem serwetkowym na żelazko. Również trochę nieudana (pomarszczony duży motyw), ale wiem co zrobiłam źle i jak to naprawić więc i tak punkt dla mnie;) Jednoczesnie jest zapowiedzią kolejnego posta - najpewniej dodam go jutro - z większą dawką decoupage'u. Muszę jednak trochę obrobić zdjęcia.






Do tego jeszcze ozdoby świąteczne - przezroczyste wkładki z pudełek na CD pomalowane farbkami witrażowymi;)


Moje logo, które od dzisiaj pojawiać się będzie na zdjęciach, jest dziełem Dominiki - jeszcze raz dziękuję:*

Ogromnie dziękuję także Kathinnie od której dostałam takie oto śliczne kolczyki:


Dlaczego więc na zdjęciu jest tylko jeden? No cóż, drugi najwyraźniej pożyczyła sobie poczta i wcale nie zamierza oddać:(

piątek, 10 grudnia 2010

Kartki

Dwie kartki, zrobione jakiś czas temu. Jedna już trafiła do "adresata", a co do drugiej nie jestem pewna, ale jesli nie, to też niebawem to zrobi:

Imieninowa:


Świateczna:

Poza tym, definitywnie pozbyliśmy się panów robotników, zwanych przez wtajemniczonych "Bobrami", więc odpadł jeden z czynników utrudniających robienie czegokolwiek. Nadal nic nie wychodzi mi tak, jak bym chciała, ale przynajmniej mogę się za coś zabrać. W kuchni już suszą się - i czekają na kolejne warstwy lakieru - nowe "decoutworki". Decoupage nie jest za bardzo "moją" techniką, ale przynajmniej nie planuję w nim tak bardzo końcowego efektu, więc rzadko coś nie wychodzi - tylko wtedy, kiedy na prawdę zbuntują się preparaty lub moje umiejętności;) Wszystko co trzyma się kupy i nie odłazi mu farba - w zasadzie wyszło;) Jest to więc dobra technika na przełamanie kryzysu - mam nadzieję, chociaż już zaczyna mnie frustrować "krajobraz po bitwie" w kuchni i niespodziewane akrylowe plamy na spodniach:( Drutu więc wolę póki co nie dotykać...
Zdjęcia juz niebawem. Tak, Basiu, TEGO też, ale to będzie niespodzianka (póki co są dwie sztuki i jedna niedokończona...)

niedziela, 5 grudnia 2010

Modelinowa modułowa

Kryzys twórczy trwa. Jedna mała bransoletka, w dodatku nie dokończona chyba. Koraliki modułowe oczywiście własnej roboty.