sobota, 6 listopada 2010

Na szkle malowane - odkurzam starocie

Znowu nic nowego:D
W poprzednim poście załapała się malowana butelka, teraz "do kompletu" słoik, trzymam w nim długopisy;)

Nie martwcie się, już niewiele mi tych staroci do odkopania zostało, a teraz taki obrzydliwy sezon, że z bieżącymi pracami w plecy jestem...

2 komentarze:

  1. Starocie to nic zlego;)Jako milosniczka malowania na szkle(malowalam przez kilka lat wazony) musze powiedziec,ze bardzo landie Ci to wychodzi.Pozdrawiam cieplo i weny zyce oraz pogody do zdjec( wiem,u mnie tez z tym problem).

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, pogoda w ostatnich dniach jest masakryczna (w UK zresztą chyba jest jeszcze mniej słonecznych dni?)

    Ta praca jest sprzed kilku lat, w ostatnim czasie jeśli coś malowałam to... stare płyty CD, albo takie przezroczyste wkładki z "cake'ów" na płyty:D Ale jakoś nic nie mogłam znaleźć, chyba poginęło wszystko lub rodzina "rozkradła". Ogólnie na szkle maluje się tak łatwo i szybko, że jakoś nie przywiązuję się do tych prac i chociaż kiedyś robiłąm ich sporo, jakoś nic nie mam teraz:)

    Dziękuję za komplement i pozdrowienia i także pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń